sobota, 13 lipca 2013

Rozdział 11

 Już czułam jego oddech na swoich ustach. Po chwili jego wargi zetknęły się z moim. Dean był czuły i delikatny. Odwzajemniłam ten pocałunek, ale nie czułam nic szczególnego. Oczywiście czułam coś do Dean'a ale wiedziałam ze to nie ma żadnych szans na przetrwanie. Po chwili odsunęliśmy się od siebie 
-To do zobaczenia - Powiedział z szerokim uśmiechem. 
-D-do zobaczenia - Wydukałam gdyż nadal byłam w lekkim szoku, a po chwili zmusiłam się do uśmiechu. Chłopak opuścił mój pokoju tak jak wszedł, czyli oknem, które zaraz po jego wyjściu zamknęłam i opadłam na łóżko. Zaczęłam  rozmyślać o dzisiejszym dniu, który był na prawdę udany, z wyjątkiem chwili w której pojawił się Harry. Zraniłam go..., kolejny raz. Myślałam czemu tak zareagował, na wieść iż jestem z Dean'em. Momentalnie posmutniał. Nie zdążyłam wyczuć nic więcej bo odszedł. Ale nie dawałam mu żadnych szans na to że kiedykolwiek będziemy razem, a mimo to, cholernie go zraniłam. Powinnam trzymać jak największy dystans miedzy nami, a ja pozwoliłam aby coś do mnie poczuł. Miałam go traktować tylko jak podopiecznego, ale ... Wiedziałam, że w końcu muszę przyznać się sama przed sobą, że czuje do niego coś więcej. Nie chciałam tak się czuć. Raniłam jego i siebie. Miałam nadzieje, że to szybko minie i wszystko będzie okej.

***

Obudziły mnie cieple promyki słońca, wdzierając się do mojego pokoju. Leniwie przeciągam się i wstałam z łóżka. 
-Dzień dobry, maleńka. - Usłyszałam znajomy głosy. To był Dean. Odwróciłam się do okna, gdyż była pewna ze znowu przez nie wszedł, lecz ku mojemu zdziwieniu nikogo nie było. 
-Gdzie jesteś? - Zapytałam. 
-Rozmawiamy telepatycznie - Zaśmiał się. 
-A no tak - Powiedziałam i uderzyłam się ręką w czoło. Rzeczywiście nie zauważyłam, że nie wypowiadam słów tylko "mówię" w mojej głowie, a moje myśli wędrują do Dean'a. Po chwili się zarumieniłam, ale dobrze, że Dean nie mógł tego zobaczyć.
-Jak się spało ?- Zapytał. 
-Dobrze, dzięki - Odpowiedziałam.
-Zobaczymy się dziś?
-Oczywiście - Odpowiedziałam, a dopiero po chwili zdałam sobie sprawę, że odpowiedziałam tak szybko. Za szybko.
-To wyśmienicie, wpadnę o 19:00, pasuje Ci ?- Zapytał entuzjastycznie. 
-Pewnie. Do zobaczenia. - Odpowiedziałam i tym zakończyłam rozmowę. Podeszłam do szafy i wyjęłam czyste ciuchy, po czym udałam się do łazienki. Wzięłam szybki prysznic, nie myśląc o niczym. Po 10 min wyszłam z kabiny i osuszyłam swoje ciało. Wciągnęłam na siebie wybrane ubrania. Zrobiłam makijaż i rozczesałam włosy. Dziś postanowiłam, że zostawię rozpuszczone. Po 30 min wyszłam z łazienki. Zajęło mi to więcej czasu niż zwykle. Zastanawiałam się po co się tak stroje lub dla kogo. Przestałam o tym myśleć i zeszłam do kuchni, gdzie spotkałam mamę pijąca kawę. 
-Cześć - Powiedziała uradowana. 
-Heej, stało się coś? - Zapytałam z uśmiechem. 
-Wyjeżdżamy na tydzień nad morze. Nareszcie się doczekałaś - Powiedziała.
Miała racje. Zawsze chciałam gdzieś wyjechać, ale oni nigdy nie mieli czasu, a teraz gdy ja mam na prawdę dużo na głowie, oni znaleźli nagle czas. 
-A ja... ten no, wiesz nie chce nigdzie jechać - Wydukałam. 
-Słucham? Przecież ty zawsze.. 
-Po prostu już nie chcę - Przerwałam jej - Ale ty z tatą możecie wyjechać, dobrze wam to zrobi.  
-No to później z nim pozmawiam. - Powiedziała, a ja poczułam znajomy strach, który owładnął moim ciałem, a w umyśle pojawił się obraz Harry'ego. 
-Wszystko w porządku? - Zapytała zatroskana mama.
-Jasne. Po prostu przypomniało mi się, że umówiłam się z Alex i jestem już spóźniona - Wymyśliłam coś na poczekaniu, a mama uwierzyła.
-No dobra, więc baw się dobrze - Powiedziała, a ja już wychodziłam z domu. 
-Będę - Mruknęłam sama do siebie. Po chwili wzleciałam w powietrze, a po kilku minutach znalazłam się pod klubem o nazwie Ricko, do którego zaraz weszłam. Na szczęście nie było dużo ludzi. Była już 13 więc kto o tej godzinie baluje. Rozejrzałam się po lokalu i przy barze zobaczyłam Harry'ego. Szybko podeszłam. 
-O i znowu jesteś? A gdzie twój chłopak? - Zapytał niby żartobliwie, ale ja wiedziałam ze właśnie z tego powodu pił. Po prostu poczuł się odrzucony i rozczarowany, więc chciał to wszystko zapić. 
-Oh, daj spokój - Syknęłam - I chodź. - Dodałam po chwili. 
-A co spieszysz się gdzieś? Może do swojego Dean'a? - Zapytał z głupkowaty uśmiechem. Alkohol w jego organizmie nie dawał o sobie zapomnieć.
 -Przestań! Zobacz jak się zachowujesz! Myślisz, że mi jest łatwo?! Nie masz pojęcia przez coś przechodzę i nie wiesz co się wokół mnie dzieje, więc nie utrudniaj mi tego i chodź!- Krzyknęłam, a ludzie będący w pomieszczeniu zaczęli się na mnie dziwnie patrzeć. Uśmiech zszedł z jego twarzy, a ja złapałam go z rękę i ściągnęłam z krzesła. Ledwo stał na nogach, więc objęłam go w pasie, a on zarzucił mi swoją rękę na szyje.
-Tylko skoro masz chłopaka to po jaką cholerę za mną łazisz?! I jeszcze mi pomagasz?
-Bo...
-Nie przerywaj mi! Na czym to ja... Ach tak, to prawda, nie rozumiem kobiet, ale Ciebie to już w szczególności. Łazisz za mną, ratujesz mnie. Co ty mój ochroniarz? A może ty jakaś szurnięta jesteś?
Słuchałam tego co mówił, ale nic nie odpowiadałam. Trochę się jąkał, ale zrozumiałam każde słowo. 
-Gdzieś tam jest mój samochód - Wskazał nieudolnie na swoje czarne, sportowe auto gdy tylko wyszliśmy przed klub.
-Ja jeszcze nie mam prawa do jazdy - Powiedziałam. 
-Ale ja mam. 
-Myślisz, że w taki stanie pozwolę Ci prowadzić? - Zapytałam ironicznie - A z resztą masz rację - Dodałam.
-Serio? 
-Nie - Odpowiedziałam pewnie i skierowałam się w stronę jego domu. Nie wiedziałam, skąd wiem gdzie mieszka, ale coś mówiło mi gdzie mam iść. 
-Gdzie idziemy ?- Zapytał.
-Do Twojego domu .
-Skąd wiesz gdzie mieszkam?
-Umm, no powiedziałeś mi kiedyś - Skłamałam
-Nic nie mówiłem.
-Po postu nie pamiętasz - Odpowiedziałam. 
-Może masz rację. - Przytaknął. Ciężko mi się szło. Bo nie łatwo ciągnie się na sobie pijanego mężczyznę. Zaśmiałam się z całej tej sytuacji.
-I z czego się śmiejesz? - Zapytał.
-Z nas - Odpowiedziałam, a on sam również się zaśmiał.
-Ja mogę iść sam - Powiedział, po chwili. Odsunęłam się od chłopaka, a on ledwo uszedł krok i się potknął. Zaczęłam się głośno śmiać zanim go złapałam, ale nie dałam rady go utrzymać więc oboje upadliśmy na ziemię głośno się śmiejąc. Wyszło tak, że ja leżałam na Harry'm. Pod swoją ręką, poczułam jak bije jego serce. Zdałam sobie sprawę, że nasze serca wybijają ten sam rytm. I tak nagle wszystko stało się takie niesamowite. Po prosu byłam cholernie szczęśliwa, przebywając z Harry'm.
-Czy zawsze musi być tak wspaniale? Za każdym razem, gdy jesteś blisko mnie. - Zapytał, ukazując swoje dołeczki w policzkach. To nie zabrzmiało jak pytanie, a ja nie miałam zamiaru na nie odpowiadać. Po prostu uśmiechnęłam się szeroko. Po chwili zdałam sobie sprawę, że nadal leżymy na jakiejś drodze.
-Ej, trzeba wstać - Powiedziałam.
-Nie trzeba. A chociażby jeszcze nie teraz - Powiedział już tak jakby alkohol przestał na niego działać. -Lepiej popatrz w chmury - Dodał. Zrobiłam, to o co prosił. Spojrzałam w niebo. Małe, śnieżno białe obłoki, suwające po niebieski niebie. Śliczne.
-Wiesz co? Zawsze chciałem wzbić się w powietrze. To było i dalej jest takie moje marzenie, ale nie możliwe do spełnienia - Powiedział. Przecież ja mogłam je spełnić.
-Czemu nie możliwe ? Wszystko jest możliwe.
-Haha, dla Ciebie granice nie istnieją. Wierzysz, że nic nie nie może stanąć na przeszkodzie do spełniania marzeń, a to jest takie cudowne. Potrafisz zarażać swoją wiarą i nadzieją. - Powiedział, tak jakby zauroczony.
-Dziękuję. Po prostu wiem, że istnieją miejsca, ludzie i zjawiska, o którym się nawet 'filozofom nie śniło' -Zaśmiałam się - Powinniśmy już iść.
-Też tak uważam.
Harry wstał pierwszy i bardzo zaskoczył mnie fakt, że znów nie upadł. Alkohol chyba już wyparował. Chłopak otrzepał swoje ubranie i wyciągnął rękę w moją stronę. Złapałam ją i po chwili stałam już na nogach. Jednym szybkim ruchem podciągnął mnie z ziemi, co mnie zadziwiło. Szliśmy dalej w milczeniu. Znów zaczęłam myśleć o Harry'm. Był dla mnie bardzo ważny, chciałabym aby o tym wiedział, ale z drugiej strony to wyszło by nam na niekorzyść. Harry dlaczego musisz być aż tak pociągający?
-Sel, co mówiłaś? - Zapytał chłopak.
-Umm, no ja nic.
-Ale słyszałem Twój głos - Upierał się, a ja dopiero teraz zdałam sobie sprawę, że prawie porozumiałam się z nim telepatycznie.
-No coś tam mruknęłam do siebie - Powiedziałam.
-Ah, no dobra.
-Patrz, już jesteśmy - Powiedziałam, patrząc na duży dom Harry'ego.
-No tak - Burknął zawiedziony. - Odpowiesz mi na jedno pytanie?
-No właśnie zadałeś jedno -Zauważyłam
-Jak to robisz?
-Ale co? - zapytałam, ale już chyba wiedziałam o co mu chodzi.
-No zawsze pojawiasz się gdy Cię potrzebuję.
-To skomplikowane i nie mogę Ci nic powiedzieć.
-Proszę - Nalegał i złapał moja dłoń. Szybko zabrałam rękę.
-Harry nie proś. Ja po prostu nie mogę powiedzieć prawdy i lepiej będzie jak już pójdę - Powiedziałam i ruszyłam gdzieś przed siebie.
-Zaczekaj . Nie odchodź - nalegał. Na chwile odwróciłam się, a on stał już obok.
-Przykro mi, ale się spieszę - Powiedziałam i pobiegłam za jakiś budynek po czym zmieniłam się w anioła i odleciałam.


Nowy rozdział ;3
Cieszycie się? xd
Jest 5 rano, a my publikujemy rozdział. Vicki pisała go w nocy, a do tego były małe problemy techniczne gdyż usunął jej się 2 razy ;p No, ale już jest ;D I postanowiłyśmy też podbić trochę stawkę, czyli 15 kom- next. I tak już będzie na stałe. I jeszcze taka informacja. Całe opowiadanie jest już zaplanowane więc zostało jeszcze jakieś 7 rozdziałów + epilog.

15 KOM = NEXT ;*








17 komentarzy:

  1. Boże dopiero dziś zaczęlam czytać twojego bloga juz przeczytałam wszystkie rozdziałay są świetnie już nie mogę się doczekać kolejnego <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział jak zawsze :)) xx

    OdpowiedzUsuń
  3. super rozdział;) aż serce mięknie, gdy czyta się o Sel i Harrym;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wczoraj zaczęłam czytać waszego bloga i tak czytam i czytam, akcja się rozkręca i... nagle koniec. Ale na szczęście nie musiałam czekać za długo bo dziś dodałyście :D Jeszcze nie czytałam takiego opowiadania, o aniołach. Stwierdzam, że rozdział jest super! oraz to, że nie lubię Dean'a :P Oby jak najszybciej było 15 komentarzy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Genialny <3 oni są poprostu tacy jdfvjfsjdrg XD szkoda że zostało do końca 7 rozdziałów :( bo to jest naprawde cudne opowiadanie :D LOVKA <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny rozdział *.* Mam nadzieję, że Selen jednak będzie z Harrym. @AlrightLidia

    http://orphanages-children.blogspot.com/ <- dodałam 1 rozdział
    http://tevicity.blogspot.com/ <- dodałam prolog

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam to opowiadanie! <3.
    Czekam na kolejny rozdział.. /CrazyMofos

    @LoveYouLarry

    OdpowiedzUsuń
  8. Jej wiem o tym blogu od 3 dni i cieszę się że go znalazłam i czytam on jest po prostu genialny :) a moja wyobraźnia tak działa że szok
    nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Ojej! Nie wierze. ONA MUSI BYĆ Z HARRY'M~! Musi. musiiiiii :c Niech Dean się odczepi bo nie ma szans u niej, ona kocha Hazze i to widać!
    Czekam na dalej i weny. Jak kończysz po 7 rozdziałach i epilogu to moze zrób sezon drugi? c:

    OdpowiedzUsuń
  10. Kocham to opowiadanie *.* I też uważam, że powinien być drugi sezon

    OdpowiedzUsuń
  11. Cudo cudo cudo cudo cudo !!! <3 chce juz nastepny <3 *.*

    OdpowiedzUsuń
  12. uhuhuhu to jest świetne <3 *.*
    Czekam na next.
    @letmediexx

    OdpowiedzUsuń
  13. To jest prześliczne!
    Szkoda mi Harrego :,( razem z Sel stworzyliby uroczą pare <3
    Mam nadzieje że tak będzie ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. To opowiadanie jest takie słodkie, aww Hazz. :D fajnie, fajnie :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Świetne opowiadanie zaczęłam je czytać dziś i już zdąrzyłam się wciągnąć.
    Troche szkoda że Sel nie może być z Harrym :( ale może pod koniec harry będzie mieć wypadek bo sel go niedopilnowała i w ten sposóbb stanie sie aniołem jak sel i będzie happy end wszyscy będą szczęśliwi a oni będą razem <3

    OdpowiedzUsuń
  16. Super x100000 dawaj następny rozdział <3

    OdpowiedzUsuń