Obudziłam się i poczułam niesamowitą ulgę.
-Uff, to był tylko zły sen - Pomyślałam, próbując opanować drżenie całego ciała. Zły koszmar, na którego wspomnienie, moje serce mimowolnie przyspieszało. Czemu akurat ten mężczyzna mi się przyśnił, czemu akurat teraz? Nigdy go wcześniej nie widziałam, nie słyszałam o nim, po prostu nie wiedziałam, że istnieje ktoś taki, więc dlaczego pojawił się tak nagle w mojej głowie, czemu dręczyły mnie jego problemy i uczucia? Nigdy nie zapamiętywałam swoich snów, a tym bardziej postaci, które się w nich pojawiały. Teraz było odwrotnie. Bardzo dobrze pamiętałam każdą rysę jego twarzy, każde gniewne spojrzenie, każdy krok. Wszystko. Bardzo dobrze pamiętałam również tę ciemność, która go otaczała, panował nastrój gryzy. Później znikąd pojawiła się grupa ludzi, nastał gwar. Wszystko wyglądało tak, jakby zaczynał się jakiś wyścig. Pomyślałam tak, gdy podjechało kilka motorów i ustawiło się w równym rzędzie. Tajemniczy mężczyzna znikną mi z oczu, wdarło się we mnie przerażenie... I naglę się obudziłam. Zastanawiała się dlaczego jeden sen wywołał u mnie tyle emocji i tyle pytań i dlaczego tak się skończył, tego nie rozumiałam. Może po prostu nie było mi pisane zobaczyć zakończenie. Próbowałam nie dopuszczać do głowy myśli, że ten mężczyzna nie jest tylko bezlitosnym draniem, lecz wrażliwym chłopakiem, który po prostu się zagubił i wybrał złą drogę. Ale prawdą było to, że wierzyłam, iż gdzieś w nim jest dobro, ale po prostu uśpione. Nagle poczułam jakieś ciepło, a na twarzy zagościł uśmiech. Po chwili zobaczyłam uśmiechniętych rodziców, za szklanymi drzwiami. Wtedy zrozumiałam, że to oni byli powodem nagłej zmiany mojego nastroju.
-Mamy dwie dobre wiadomości- Powiedziała mama, siadając z tatą na moim łóżku.
-Jakie?-zapytałam
-Pierwsza to.....
-No mów-ponagliłam z uśmiechem
-Wychodzisz dziś ze szpitala-powiedziała mama
-Cudownie, a ta druga?
-Zobacz kto przyszedł. - Powiedziała i spojrzała w stronę drzwi, z których po chwili wyłoniła się wysoka, uśmiechnięta dziewczyna. Nawet przez sen bym ją rozpoznała. To była Evelyn. Byłam taka szczęśliwa, że w końcu ją widzę, naprawdę ze nią tęskniłam. Ona również wydawała się bardzo szczęśliwa.
-Heej, co ty tu robisz?-zapytałam, a rodzice opuścili salę. Byłam zdziwiona, gdyż Eve wyjechała rok temu na studia, nie widziałyśmy się od kilku miesięcy, a nie mówiła mi nic wcześniej, że przyjedzie.
-Przyjechałam zobaczyć co tu się dzieję, i dowiedziałam się o wypadku.
-Heh, to nic poważnego..., ale opowiadaj co tam u Cb, jak Ci idzie nauka i w ogóle.
Zawsze z Eve miałyśmy o czym rozmawiać, a w jej towarzystwie nigdy się niczym nie martwiłam, po prostu ona znajdowała rozwiązanie na wszystko. Przez te kilka miesięcy dalej nic się nie zmieniło. Dobrze się rozumiałyśmy ciągle wpadał jakiś temat do rozmowy. Miałyśmy wiele spraw do obgadania. Siedziałyśmy i gadałyśmy tak jakieś 2 godz, ale przerwał nam lekarz. Była już 12:00 więc był obchód.
Przyjaciółka opuściła salę, a doktor zrobił mi kilka badań i porozmawialiśmy chwilę.
-Widzę, że wszystko jest w porządku, więc wypisujemy Cię dziś do domu.-powiedział
-Tak się cieszę-powiedziałam, a lekarz poszedł odwiedzić innych pacjentów. Wrócili rodzice, wraz z Eve. Wręczyli mi torbę z ciuchami i kosmetykami. Wzięłam ją i udałam się do łazienki. Zamknęłam drzwi i zdjęłam ubrania. Dalej miałam na sobie ten bandaż. Nikt nie mówił, że mam go nie ściągać, więc uznałam, że nic się nie stanie jak go usunę. Po chwili moja talia był już wolna, ale zobaczyłam rozcięcie, ciągnące się wzdłuż żeber. Trochę bolało, ale dało się znieść. Postanowiłam, że nie będę już marnować czasu i po chwili byłam już w kabinie prysznicowej. Wzięłam szybki prysznic, po czym osuszyłam ciało, uczesałam włosy i ubrałam się. Zajęło mi to 15 min. Wróciłam do sali. Rodzice spakowali moje rzeczy i razem udaliśmy się do recepcji. Po 10 min wyszliśmy ze szpitala.
-Mam jeszcze kilka spraw na mieście, więc muszę już iść, ale wpadnę wieczorem-powiedziała dziewczyna. Evelyn często wpadała wieczorami, gdyż jej rodzice mieszkali obok moich. A będąc w rodzinnym mieście mieszkała u nich, bo nie było sensu wynajmować mieszkania na kilka dni.
-Okej, będę czekać-powiedziałam i przytuliłam przyjaciółkę. Wraz z rodzicami udałam się do samochodu. Po jakimś czasie byliśmy już w domu.
-Sel, chodź na obiad-powiedziała mama.
-Nie jestem głodna-odpowiedziałam
-Ale jak to? Przecież w szpitalu nic jeść nie chciałaś-powiedziała zmartwiona
-Zjem później, dobrze?-zapytałam.
-No dobrze-powiedziała, a ja poszłam do swojego pokoju, rzuciłam się na łóżko i tak leżałam. Chyba zasnęłam. Obudził mnie mój telefon, który brzęczał gdzieś w torbie. Zwlekłam się z łóżka i odnalazłam go. Wyświetliła mi się nazwa 'Alex'. Na mojej twarzy pojawił się szeroki uśmiech.
-Siemanko-powiedziałam
-No siema, co robisz ? -zapytała
-A no nic, nudzę się, a ty?
-No też nic, więc może wpadniemy z ekipą?
-No okej, czekam.
-Dobra, to paa.
-Do zobaczenie - Powiedziałam i się rozłączyłam. Zeszłam na dół do mamy i poinformowałam ją o gościach.
-W barku są ciastka i inne słodycze, weź je-powiedziała mama
-Dzięki, kocham Cię-powiedziałam, wzięłam słodycze i wróciłam do siebie. Usłyszałam jeszcze jak mi odpowiada. Ogarnęłam pokój. Była już 16. Zadzwonił dzwonek do drzwi, a po chwili 3 dziewczyny wbiły do mojego pokoju. Wszystkie mnie przytulił, tym samym sprawiając, że poczułam się cholernie szczęśliwa. Po odklejeniu się od siebie poczucie szczęścia się nie ulotniło, lecz opanowało cały mój pokój.
-Dobra to co robimy?-zapytałam
-Mamy film!-powiedziała Penny
-Jaki?-spytałam
-Ahh taki romantyczno-przygodowo-fantastyczny - Odpowiedziała Alex
-Lubię takie-powiedziałam
-Wiem, dlatego taki wybrałam-powiedziała Alex
-Okej to włączaj-powiedziała Natalie
Po chwili włączyłam film i położyłyśmy się wszystkie na łóżku, zjadając się słodyczami. Czas mijał cholernie szybko, nienaturalnie szybko. Zawsze gdy byłyśmy w swoim towarzystwie, czas przybierał na prędkości. Ale teraz było idealnie, tak bezproblemowo. Skończyłyśmy oglądać film, była już 19:00.
-Dobra to co teraz robimy ?-zapytałam
-No nie wiem, ale musimy niedługo wracać-powiedziała Penny
-No okej, to może pograjmy w pytania?- zapytała Alex
-No dobra-powiedziałyśmy i zaczęłyśmy grę. Fajnie się grało, zawsze szczere odpowiedzi. Trafiały się co chwilę jakieś dziwne pytania , ale to sprawiało, że było jeszcze śmieszniej. Była już 21:30.
-Ja już muszę iść-powiedziała Natalie
-No, my też-powiedziały pozostałe dziewczyny.
-No dobra to was odprowadzę-powiedziałam. Ubrałyśmy się i wyszłyśmy z domu. Wcześniej poinformowałam mamę, że wychodzę na kilkanaście minut. Całą drogę się z czegoś śmiałyśmy i wygłupiałyśmy. Odprowadziłam dziewczyny do domów. Wracając do siebie, nagle moje serce przyspieszyło. Zignorowałam to i szłam dalej. Po chwili całe moje ciało dopadł silny ból. Przyklękłam i zaczęłam głęboko i powoli oddychać. Po kilku sekundach ból ustał, aby znów powrócić. Był prawie nie do zniesienia. Moje mięśnie zesztywniały, a całą resztę mojego ciała przeszył kujący ból. Po jakimś czasie wszystko ustało. Podniosłam się z ziemi i zrobiłam kilka kroków w stronę domu. Postanowiłam, że nie powiem nic o tym rodzicom, gdyż nie chciałam ich martwić. Przechodząc obok kałuży przejrzałam się w niej. To co zobaczyłam zszokowało mnie tak, że nie mogłam się poruszyć. Na moich plecach widniały śnieżno-białe skrzydła. Po chwili oprzytomniałam i pobiegłam w stronę parku, mając nadzieję, że nikt mnie nie zobaczy. Zatrzymałam się w głębi, opierając o drzewo. Nie mogłam w to uwierzyć. Drżącą rękę wsunęłam na plecy. Moje oczy się nie pomyliły. Miałam skrzydła. Byłam przerażona.
-Czekałam na Ciebie - Usłyszałam kobiecy głos. Brzmiał tak pięknie i był taki przyjemny, że całe uczucie przerażenia zniknęło.
-Kim jesteś, i gdzie jesteś ?-zapytałam rozglądając się dookoła.
-Spójrz w górę.
Zrobiłam tak i ujrzałam śliczną dziewczynę, która również miała skrzydła.
Po chwili zeskoczyła z drzewa i stanęła naprzeciwko mnie.
-Czekałam na Ciebie. - Powiedziała, a jej uśmiech stał się szerszy.
Świetne :D W tej chwili nakazuję Ci zacząć pisać trzeci rozdział ! xD
OdpowiedzUsuńNaprawdę super. Wiesz co? nie lubię czytać długich tekstów. Ten musi być naprawdę super skoro chciało mi się go czytać i to jeszcze z takim zapałem xD Czekam na nastęony. ;p
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział ;3 @AlrightLidia
OdpowiedzUsuńsuper
OdpowiedzUsuń