środa, 19 czerwca 2013

Rozdział 5

Ciągnęłam Harry'ego za rękę wzdłuż ciemnego korytarza, który prowadził na zewnątrz. Zatrzymaliśmy się przed parkingiem samochodowym i wtedy puściłam jego dłoń. Wyciągnęłam z kieszeni chusteczkę i przyłożyłam ją do jego wargi ocierając sączącą się z niej krew.
-Który to twój samochód?- zapytałam go nadal trzymając chusteczkę przy jego wardze.
-Ten czarny.- Chłopak wskazał na samochód.
-To jedź już do domu.- Powiedziałam tylko i zaczęłam się cofać.
-Ale poczekaj, kim ty jesteś? I czemu tu przyszłaś? I  jak...
-Nie ważne.- Przerwałam mu.- Jedź już do domu Harry.
-Skąd...
-Nie czas na pytania, jedź do domu.- Znowu mu przerwałam po czym odwróciłam się i zaczęłam iść szybciej.
-Stój!- krzyknął- Powiedz mi chociaż jak masz na imię.
-Selen- Powiedziałam nie odwracając się i poszłam dalej aż doszłam do zakrętu. Skręciłam w jakąś uliczkę i skupiłam się na tym żeby moje skrzydła znów się pojawiły. Udało się.
-Jestem coraz lepsza.- Powiedziałam cicho sama do siebie.
Wleciałam na jakiś budynek, ponieważ chciałam sprawdzić czy Harry mnie posłuchał i rzeczywiście wróci teraz do domu. Będąc już na górze spojrzałam w to miejsce gdzie przed chwilą stałam z Harrym. Właśnie stamtąd odjeżdżał. Czyli, że jednak mnie posłuchał. Postanowiłam, że do domu wrócę na piechotę, gdyż nie umiem jeszcze tak dobrze latać i wolę nie ryzykować. Zleciałam na dół i schowałam skrzydła. Rozejrzałam się dookoła czy aby nikt mnie nie widział. Pusto. Na szczęście do mojego domu było blisko więc w 10 minut byłam na miejscu.

***

Obudził mnie krzyk mamy:
-Sel! A ty do szkoły nie idziesz?
Zerwałam się szybko z łóżka i spojrzałam na zegarek. 7:30. No pięknie. Za 10 minut powinnam wyjść z domu i iść po Alex. Na pewno spóźnię się na pierwszą lekcje, ale to nie szkodzi, bo już końcówka roku szkolnego. Tylko, że akurat dzisiaj na pierwszej lekcji mam sprawdzian z matematyki, który decyduje o mojej ocenie. Wzięłam szybko jakieś ubrania z szafy i pobiegłam do łazienki. Gdy schodziłam po schodach zadzwonił mój telefon.
-Tak?- Powiedziałam przykładając słuchawkę do ucha.
-No siemka Sel, o której po mnie przyjdziesz?- Spytała Alex.
-Ah, no bo trochę mi się zaspało, więc jak nie przyjdę za 10 minut to nie czekaj na mnie tylko idź.
-No dobrze.- Powiedziała i rozłączyła się.
Weszłam do łazienki i szybko się ubrałam. Stanęłam przed lustrem i spięłam włosy w wysokiego kucyka. Zrobiłam lekki makijaż i wyszłam z łazienki. Chwyciłam moje trampki i wychodząc z domu ubrałam je. Szłam szybko chodnikiem w stronę domu Alex. Z daleka zobaczyłam już, że na mnie czeka, więc do niej pomachałam i podbiegłam.
-Hejka- Powiedziałam na powitanie, przytulając ją.- Poczekałaś na mnie- Uśmiechnęłam się do niej.
-No poczekałam, a co miałam zrobić- Zaśmiała się- A teraz chodź, bo się spóźnimy.

*W szkole*

Usiadłam w swojej ławce i czekałam aż pani rozda sprawdziany. Trochę się stresowałam, bo nie miałam dużo czasu do nauki.
-Ej, umiesz coś?- Spytała się Penny.
-No trochę.- odpowiedziałam.
-Już nie rozmawiajcie dziewczęta.- Przerwała nam nauczycielka kładąc sprawdzian na moją ławkę. Podpisałam się i zaczęłam rozwiązywać zadania. Rozwiązywałam właśnie przedostatnie zadanie, gdy usłyszałam jakby wołanie. Słyszałam jak ktoś mnie woła. Rozejrzałam się po klasie, ale każdy był zajęty pisaniem sprawdzianu. Chyba coś mi się ubzdurało. Wróciłam do pisania.
-Spójrz przez okno- Znowu usłyszałam ten głos. Zaraz, czy tylko ja go słyszę? Spojrzałam najpierw na klasę. Chyba nikt nic nie słyszy. Możliwe, że to moja wyobraźnia, ale i tak skierowałam wzrok w stronę okna. Zobaczyłam Alice, która opierała się o drzewo, gdy mnie zobaczyła pomachała do mnie. Skierowałam wzrok w stronę kartki. Co ona tam robi? I czemu ma skrzydła? Nie boi się, że ktoś ją zobaczy.
-Przepraszam- spojrzałam na nauczycielkę.
-Tak, Selen? Jakiś problem z zadaniami?
-Nie, tylko chciałam się spytać czy mogłabym wyjść do toalety, bo jakoś źle się poczułam.
-No dobrze, ale będziesz musiała oddać mi sprawdzian.
-No dobrze.
Oddałam sprawdzian i udałam się do wyjścia. Spojrzałam na to miejsce gdzie jeszcze przed chwilą stała dziewczyna. Nie było jej. Rozejrzałam się jeszcze dookoła.
-Hej!- Usłyszałam głośne powitanie Alice za moimi plecami i gwałtownie się odwróciłam.
-O Boże, ale mnie przestraszyłaś. Co ty tu robisz? I dlaczego masz skrzydła? Schowaj się, bo jeszcze ktoś Cię zobaczy.
Dziewczyna zaśmiała się.
-Z czego ty się śmiejesz?- Zapytałam lekko poddenerwowana.
-Chodź- Podała mi dłoń- Usiądź to wszystko Ci wyjaśnię- Wskazała dłonią na schody i usiadłyśmy na nie obie.
-Więc?- Ponagliłam ją.
-No więc jak jestem aniołem to inni ludzie mnie nie widzą. Tylko inne anioły są w stanie mnie dostrzec.
-Co? I ty dopiero teraz mi o tym mówisz?! A ja myślałam, że muszę się ukrywać.- Szturchnęłam ją lekko w ramie, a ona się zaśmiała.
-Zmień się w anioła, bo ludzie pomyślą, że rozmawiasz sama ze sobą.- Powiedziała przez śmiech.
-Ah, no tak- Przybiłam sobie ręką w czoło i zaraz się przemieniłam.- No już, a teraz mi powiedz jak ze mną rozmawiałaś? Przecież byłaś daleko, a ja tak dobrze Cię słyszałam.
-Telepatia- Odpowiedziała krótko.
-Naprawdę? Ja też tak mogę?
-Każdy anioł tak umie. Możesz też mówić tak do Harry'ego, ponieważ jesteś jego aniołem stróżem i tak mówisz mu co jest dobre a co złe.
-Wspaniale- Uśmiechnęłam się- Ale wiesz, że ja muszę już wracać do szkoły. Nie mogę tak sobie wychodzić w czasie lekcji.
-Sel, teraz jesteś aniołem. To jest najważniejsze.
-Rozumiem- Spuściłam głowę w dół patrząc w trawnik.
-A jak tam Harry?- Spytała
-A dobrze, wczoraj wrócił do domu tak jak mu kazałam.
-Czyli na razie sobie radzisz?
-Tak, ale trochę ciężko będzie mi zmienić całe swoje życie. Teraz nie mogę spotykać się z przyjaciółkami tak często. Muszę zawsze być gotowa żeby chronić Harry'ego.
-Takie już jest nasze życie Sel, przyzwyczaisz się. A co do Harry'ego. Niewiele brakowało żeby on stał się aniołem ciemności. Jest bardzo zagubiony. musisz mu pomóc.
-Wiem o tym. - Powiedziałam i ogarnęło mnie przerażenie.
-Co jest Sel? Chodzi o Harry'ego?
-Tak- Odpowiedziałam i wstałam ze schodów.
-No to leć- Powiedziała Alice i również wstała- Spotkamy się później.
-Do zobaczenia- Powiedziałam i oddaliłam się od niej. Czemu Harry tak często musi pakować się w jakieś kłopoty?
 











5 komentarzy:

  1. Świetne, czekam na następny rozdział jestem ciekawa co się będzie z Harry'm działo :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział ;3 Bardzo mi się podoba @AlrightLidia

    OdpowiedzUsuń
  3. zajebiste babe.!pisz dalej .!pozdrawiam.!twoj TT Harry.!!!!!!!!!!*.*.*.*.*.*.*.*< 33

    OdpowiedzUsuń
  4. Noo supeer. Bardzo ciekawy, trochę zła jestem bo nwm co z Harrym ale na tym polega pisanie opowiadań rozdziałami ; D xDD
    < 3

    OdpowiedzUsuń